Sanatorium dziecięce w Ciechocinku istnieje od kilkudziesięciu lat, od nazwiska patrona zyskało wśród miejscowych potoczną nazwę "Markiewicz". Dr Stanisław Markiewicz to lekarz i społecznik epoki pozytywizmu, pod koniec XIX w. propagował kolonie letnie i badania lekarskie w szkołach.
Remont przeprowadzono w całym ośrodku. Gości wita odnowiona elewacja, na dachu zamontowano panele słoneczne.
Obiekt jest przystosowany do dzieci w różnym wieku oraz niepełnosprawnych. - Remont objął basen solankowy. Sprzęt jest nowy praktycznie w 90 proc. - to urządzenia do mechanoterapii (na zdjęciu), balneologii, inhalacji, fizykoterapii - wylicza kierownik obiektu Antoni Cichorz.
Zabiegi są prowadzone od rana. Popołudniami dzieci przechodzą łącznikiem do Zespołu Szkół Uzdrowiskowych, gdzie o godz. 14 zaczynają się lekcje na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjum. "Markiewicz" działa cały rok. W wakacje i dni wolne od nauki kadra organizuje czas wolny, np. wycieczki do Torunia.
Przy wystroju wnętrza pracowali plastycy z Bydgoszczy, ich dziełem są nowoczesne dekoracje na ścianach korytarzy i stołówki. Odnowione zostały pokoje 2-, 3-, 4- i 5-osobowe, które łącznie pomieszczą 168 pensjonariuszy.
- Przyjmujemy dzieci w wieku od 3 do 18 lat, podobnie jak inne sanatoria w Ciechocinku, wykorzystujemy w kuracji bogactwa naturalne: solankę i borowinę - opowiada dr Zuzanna Kościukiewicz, ordynator ze szpitala dziecięcego (na zdjęciu). - Leczymy dysfunkcje narządów ruchu, w tym skrzywienia kręgosłupa, prowadzimy rehabilitację pourazową. Solankę wykorzystujemy też do inhalacji przy leczeniu dróg oddechowych. Inną naszą specjalizacją jest pomoc dla pacjentów cierpiących na otyłość. Dzieci dostają pięć posiłków dziennie, jadłospis jest przygotowany indywidualnie według wskazań dietetyków. 27-dniowa kuracja pozwala zrzucić nawet 7-8 kilogramów. By uniknąć tzw. efektu jo-jo, na zakończenie turnusu przekazujemy rodzicom plan ćwiczeń fizycznych oraz porady żywieniowe wraz z rozrysowaną piramidą zdrowego żywienia, która pokazuje, jakie produkty należy spożywać w jakich ilościach.
Pomieszczenia zabiegowe są wyposażone w profesjonalny sprzęt jak hydromasaże i wanny do kąpieli borowinowych. W inhalatorium są urządzenia, dzięki którym dzieci oddychają solanką. Taki zabieg dobrze wpływa na układ oddechowy, a przy leczeniu dolnych dróg oddechowych inhalacja jest wzmacniana lekarstwami. W pomieszczeniu jest też przyrząd do krioterapii, czyli leczenia zimnem. Zabieg jest ordynowany pacjentom z problemami układu ruchu.
W sąsiedztwie znajduje się bioptron. To przyrząd leczący za pomocą światła - pomaga w terapii chorób górnych dróg oddechowych.
Zdrowotne właściwości ma kąpiel w basenie wypełnionym solanką. W niektórych sanatoriach zamiast niej wykorzystywana jest słona woda, ale "Markiewicz" ma dostęp do prawdziwej naturalnej solanki z ciechocińskiego złoża. W basenie odbywają się zajęcia z instruktorem - najpierw rozgrzewka, potem 10 minut gimnastyki.
Dzieci szczególnie lubią ćwiczenia na sali gimnastycznej. Poza materacami i drabinką, są tam przyrządy, które pomagają odzyskać zdrowie, ale też zapewniają świetną zabawę. To np. wanna wypełniona piłeczkami. Kontakt z nimi sprzyja rehabilitacji narządów ruchu. Podobną rolę pełni zamek, na który można się wdrapać. Sprzęt jest pomalowany na miłe dla oka, ciepłe kolory.
Starsze dzieci chętnie zaglądają do gabinetu mechanoterapii, który przypomina siłownię - są w nim m.in. rowery i bieżnie treningowe.
Za pobyt w sanatorium dziecięcym płaci Narodowy Fundusz Zdrowia (nie można wykupić turnusu komercyjnego). Rodzice, których dziecko potrzebuje kuracji, w pierwszej kolejności powinni skontaktować się z lekarzem rodzinnym lub lekarzem specjalistą. To on wystawi skierowanie do sanatorium i wyśle wniosek do oddziału NFZ. Dorośli, którzy ubiegają się o darmowy pobyt w innych obiektach uzdrowiskowych, na miejsce muszą czekać niekiedy od 1,5 roku do dwóch lat. Dla dzieci ten okres jest znacznie krótszy.
- To nie musi być nawet kwestia miesięcy, zdarza się, że pacjent przyjeżdża do nas już trzy tygodnie od wypisania skierowania - mówi dr Kościukiewicz.
W Szpitalu Uzdrowiskowym nr 3 dzieciom do 6 lat musi towarzyszyć dorosły. - Za dziecko płaci NFZ, jednak opiekun musi za siebie zapłacić. Nie są to duże koszty, doba z pełnym wyżywieniem kosztuje 65 zł. Turnusy dla dzieci w tej grupie wiekowej są krótsze - trwają 21, a nie 27 dni - tłumaczy kierownik Antoni Cichorz.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze